Moi faworyci z papierowej wikliny

00:02

Koszyki które pokazuję dzisiaj są moimi ulubieńcami.

Proste w formie, okrągłe, o sporym obwodzie często wielkości talerza obiadowego i stosunkowo niewysokich brzegach.
Są bardzo praktyczne i użyteczne a przy tym cieszą oko.  W różnych kolorach i z przeróżnymi zdobieniami.

Ten poniżej będzie pasował do eleganckiego salonu czy pokoju gościnnego.


Wypleciony z dwóch różnych kolorów rurek ma na ściankach ukośny, wrabiany wzorek.
Rant koszyka został lekko pozłocony.
 
Na spodzie nakleiłam koło wycięte ze zwykłego papieru do pakowania. 
Bardzo często przyklejenie sporego rozmiarem kawałka papieru tak cienkiego, jak zwykły papier do pakowania przysparza nieco problemu. Papier się rwie lub brzydko marszczy. To nie wygląda efektownie.
Aby uniknąć tego typu kłopotów zróbcie tak:

- wytnijcie z papieru pakowego kawałek nieco większy niż docelowe koło
- przez chwilkę namoczcie papier w zimnej wodzie
- wyjmijcie z wody i delikatnie osuszcie papier ściereczką lub papierowym ręcznikiem lekko je dociskając ( nie trzeć ! )
- nanieście klej wikolowy na tekturkę i chwilkę odczekajcie
- przyłóżcie papier do tekturki i leciutko przyciskając od środka koła do brzegów lekko wyciskajcie ewentualne pęcherze powietrza. Z wyczuciem tak, jak przy klejeniu tapet.
- teraz możecie obciąć to, co wystaje poza brzegi koła
 
Takie dno zostało zabezpieczone lakierem olejowym, który daje efekt szkła i lekko zażółca obrazek
Po wyschnięciu dorysowałam różyczkom reliefem złote brzeżki.
Lekkie spękania na jasnym tle to działanie użytego lakieru - niezamierzone....






 
Drugi prezentowany koszyk ma na dnie obrazek wycięty z serwetki, a więc jest to klasyczny decoupage.
Kolor przewodni - brudny róż sugeruje wykorzystanie plecionki w romantycznej sypialni lub pokoju dziewczęcym.
Tak, jak w poprzednim wyrobie i tu zastosowałam zdobienia reliefowe i złocenia na brzegach koszyka.


Ostatni ulubieniec powstał wraz z nadejściem pierwszych dni wiosny, a więc już dość dawno.
Oprócz wiosennych, kwiatowych motywów serwetkowych zrobiłam lekkie przecierki złotym kolorem na dnie koszyka.
Myślę, że będzie pasował do każdej kuchni i łazienki.


Moje ulubione koszyczki są stosunkowo proste w wykonaniu i nawet niewprawny plecionkarz spokojnie sobie z nimi poradzi.

You Might Also Like

3 komentarze

  1. To równiez moje ulubione formy :) Może dlatego, że wyplata się je najszybciej :D Ale najfajniej jest gdy mają jeszcze pokrywki, wtedy można schowac bałagan całkowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim faworytem jest ten ostatni :) podzielam zdanie na temat przykrywek - dlatego w moim przypadku królują kosze z przykrywkami

    OdpowiedzUsuń
  3. Następne będą z przykrywkami, choć nie bardzo lubię je robić. Zawsze mam wrażenie, że są za duże albo za małe, krzywo leżą lub wyginają się...

    OdpowiedzUsuń