Po małej przerwie...
10:31Wróciłam ze Szczecina i po małej przerwie zaczynam nadrabiać zaległości pisaniowe.
Byłam ze smutną misją - zobaczyć być może ostatni raz moją Babcię. Bidula mocno choruje - ma 97 lat...
Mówią: "ale Pani pięknego wieku dożyła ! " guzik prawda - straszny wiek, ja nie chcę tyle żyć i tak żyć.
Przyjechałam podbudowana - Babcia ma się lepiej, niż przypuszczałam, gdyby nie ta odległość, byłabym tam znacznie częściej.
I jeszcze jedna refleksja mi się nasunęła: moja pasja, która teraz jest odskocznią od codzienności na starość może stać się dla mnie sensem życia i ratunkiem od zdziwaczenia - no ile z łóżka można patrzeć w okno, choćby najpiękniejsze ...
0 komentarze