Wózeczek
11:15
I znowu się chwalę.
Tym razem wózeczek, który powstał już jakiś czas temu jako wyzwanie: uda się skręcić takie cuś czy nie ?
Czy próba moich sił zakończyła się sukcesem - oceńcie sami, wynik tych zmagań wygląda tak:Tym razem wózeczek, który powstał już jakiś czas temu jako wyzwanie: uda się skręcić takie cuś czy nie ?
Wózeczek jest na tyle duży, że pomieści małą lalkę czy misia.
Śmiało może służyć również jako nietypowa osłonka na doniczkę.
W środku na spodzie wykończony jest gniecionym papierem kilkakrotnie lakierowanym, aby ewentualna woda nie rozmoczyła papieru.
Budkę zdobi kokardka wykonana z gniecionej, papierowej wstążki.
Śmiało może służyć również jako nietypowa osłonka na doniczkę.
W środku na spodzie wykończony jest gniecionym papierem kilkakrotnie lakierowanym, aby ewentualna woda nie rozmoczyła papieru.
Budkę zdobi kokardka wykonana z gniecionej, papierowej wstążki.
Kółka to skręcone dwie, różnokolorowe rurki z gazety owinięte wokół patyczka do szaszłyków.
Dla lepszego zabezpieczenia kapnęłam leciutko na kółko po wewnętrznej stronie klejem na ciepło.
Wózeczek jest do zrobienia w jeden wieczór, przyjemnie się go plecie a dzieciaki mają radochę, bo mama wreszcie zrobiła coś innego niż te nudne, zwyczajne koszyki...
Tak mi się spodobała ta robota, że od razu machnęłam drugi, malutki i prościutki do pokoju córci:
Dla lepszego zabezpieczenia kapnęłam leciutko na kółko po wewnętrznej stronie klejem na ciepło.
Wózeczek jest do zrobienia w jeden wieczór, przyjemnie się go plecie a dzieciaki mają radochę, bo mama wreszcie zrobiła coś innego niż te nudne, zwyczajne koszyki...
Tak mi się spodobała ta robota, że od razu machnęłam drugi, malutki i prościutki do pokoju córci:
8 komentarze
Fajny ten wózek, ciekawa kolorystyka. Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńDzięki Dorotka, ten pierwszy malowany kawą rozpuszczalną :) znaczy ten jasny kolor to kawa.
OdpowiedzUsuńekologicznie.
buziaki
Chylę czoła! Kawowy jest piekny! Dopracowany, staranny, świetne detale! Gratuluję! Pokazuj proszę kolejne rzeczy, żeby można było oczy nacieszyć
OdpowiedzUsuńNo i ucz nas :)
No to jest coś nowego, bo do butków już mnie przyzwyczaiłaś (nie zmienia to faktu, że są świetne). Powiem Tobie, że to mógłby być genialny prezent sam w sobie albo opakowanie prezentu w odwiedki do świeżo upieczonej mamy lub na chrzciny ;)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia w kręceniu kółek a'la quillingowych z rureczek wiem, że klej na ciepło jest absolutnie niepotrzebny - wystarczy wikol i to tylko w kilku strategicznych punktach. Również do przyklejenia wystarczy odpowiednia ilość wikolu (po zastygnięciu powinien zrobić się przeźroczysty jeśli jest dobrej jakości - trafiłam raz na badziewie, które miało więcej farby niż kleju). Po wszystkim lakier wystarcza aby zabezpieczyć wszelkie klejenia.
Ja osobiście unikam udziwnień warsztatowych. Skupiam się jedynie na kleju szkolnym i wikolu.
Cieszę się kobitki,że Wam się podoba.
OdpowiedzUsuńTo nie pierwszy mój wózeczek,wcześniejsze można zobaczyć w galerii "papierowa wiklina" w archiwalnych pracach.
Oczywiście będę Was uczyć z dzika radością - piszcie, na co chcecie kurs a ja postaram się pokazać kroczek po kroczku.
Kurs wózka zrobię...
@Maupa-ona też lubię wikol. Ma tylko jedną, okropną wadę - obrzydliwie długo schnie (dlatego ten klej na ciepło)
Powiem szczerze, że jeszcze nie trafiłam na takie paskudztwo wikolowe, jak Ty,dobrze że o tym piszesz, trzeba widać kupować wikol- wikol a nie kleje wikolopodobne.
Wózeczek - prezent to fajna sprawa, kiedyś robiłam jeden jako gratulacje z okazji narodzin dziecka.
pozdrawiam
Wiem, że wikol długo schnie. Jednak w przypadku kręcenia samych kółeczek jest to bardzo szybko bo większość kleju wychodzi z miejsca przyciśnięcia papieru i po dłuższej chwili papier jest sklejony. A w sytuacjach kiedy jednak trzeba dłużej przytrzymać pomagają spinacze do bielizny albo odpowiednie ułożenie koszyka tak aby przyklejana część swobodnie poleżała w miejscu klejenia. Poza tym nie każdy posiada pistolet do kleju na gorąco - uwzględnij to w kolejnych opisach i kursach.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie przepadam za klejem na gorąco bo w wielu przypadkach był w ogóle nie trwały i odpadało wszystko co zostało przyklejone. Nie wiem jak sprawdza się z papierem.
pozdrawiam
Osobiście używałam kleju na goraco do przyklejania ala quilingowych ozdóbek do koszyków i do sklejania samych koszyków i sprawdzał mi się doskonale. I tym które jeszcze go nie mają gorąco polecam :) Kupiłam najtańszy jaki był w sklepie budowlanym 15 zł z zapasem kleju :) I sprawdza się doskonale :) Używam go nie tylko do papieru ale też do klejenia ozdób do stroików.
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi sie podoba ten wozeczek, a poniewaz moja przyjaciolka jest w ciazy to czekam na kursik i bede plesc :)
OdpowiedzUsuńKolor kawowy jest pieeeekny
Pozdrawiam