Wiaderka na pelargonie

08:44

Witam

Wraz z pierwszymi promieniami słoneczka rzuciłam się w wir porządkowania ogrodu. 
Mam sporą działkę, ponad 600 m2 zieleni do zagospodarowania i moje dwie chętne i spragnione grzebania w ziemi ręce. Co roku przybywa nowych kwiatków, coś tam zmieniam, coś tam poprawiam, jak każdy ogrodnik amator kierując się moim gustem i możliwościami finansowymi.

Tej wiosny chciałam wziąć się wreszcie za moje dwa balkony, totalnie zaniedbane, strasznie opuszczone i smutne. To trudne miejsca na uprawę roślin, gdyż jeden znajduje się od bardzo wietrznej strony domu, jest wręcz w nieustającym przeciągu, a drugi z kolej ma wieczny cień zajmując północną stronę naszej posiadłości.

I tu właśnie liczę na Wasze podpowiedzi odnośnie uprawy roślin w takich miejscach.

Gdzieś wyczytałam, że cień lubią begonie. Kupiłam więc dwie okazałe sztuki, a przy okazji w oko wpadły mi pelargonie, których jak dotąd nie lubiłam, ale te dwie sztuki były pięknie wybarwione, więc z nadzieją przyozdobienia nimi wejścia do domu one także znalazły się w moim koszyku.
Niestety, gapa jedna nie doczytałam, ze jest to gatunek (jeden z niewielu) do uprawy TYLKO w domu, w ogrodzie zmarznie.

Nie pozostało mi nic innego, jak tylko przygarnąć owe biedulki i dać im schronienie w naszej sypialni.
Nie miałam ładnych doniczek, więc zrobiłam osłonki na plastikowe pojemniczki o ciekawym kształcie. Od razu na myśl przyszły mi wiaderka.

I tu przechodzimy do sedna sprawy. 

Wiaderka na pelargonie uplotłam z rurek z nadrukiem gazetowym. Zastosowałam kilka splotów, a gotowe wyroby najpierw pomalowałam na ciemno żeby później przetrzeć je na biało. 
Pokażę Wam etapy tej pracy.

Osłonki plotłam na bazie kartonowego dna jako wzornika używając plastikowych doniczek.
 
Wiem, ze niektórzy plecionkarze lubią wyroby stricte gazetowe, nie barwiąc ich a czasem nawet nie lakierując.
Mnie trudno przełamać się do takiego rozwiązania. Uważam, że kolor, wykończenie nadaje plecionce ostateczny, żądany wygląd a jednolita barwa podkreśla wykorzystane sploty.

Może nie mam racji, oceńcie sami, specjalnie prezentuję osłonki w wersji gazetowej:



a tu już zabarwione bejcą w dwóch odcieniach fioletowo-grafitowych:
 


 Jak widać wiaderka nieco różnią się splotami. Każde z nich plotłam splotem ósemkowym i ósemkowym odwrotnym, środkowy wzorek, różny w obu osłonkach, oddzielając paskiem plecionym splotem z trzech rurek.


Ten wzorek plotłam tak, jak plecie się jedną rurką z tym, ze używałam dwóch rureczek naraz.

A tu jest splot diamentowy, czyli ogarniamy aż cztery rurki naraz.
















Kiedy bejca wyschła przetarłam zewnętrzną stronę osłonek białą farba. 
Świetnie się to robi używając gąbki do mycia naczyń. Przecierowy sposób malowania jeszcze bardziej podkreśla wyplatane wzorki.
Niestety, zrobiłam błąd nie lakierując najpierw przecieranej powierzchni i w efekcie biała farba "złapała" kolorek bejcy. Powstały mazańce, które mi w sumie za bardzo nie przeszkadzają.


 
 

Aby osłonki stały się wiaderkami dorobiłam rączki na druciku, które w środkowej części owinęłam jutowym sznurkiem.
Później całość normalnie polakierowałam, ale nie za mocno, gdyż w środku znajdują się plastikowe doniczki chroniące papier przed zmoczeniem.



A tu już moje wiaderka z zawartością.




Bardzo ciekawa jestem Waszej opinii na temat: malowane czy surowe plecionki z papierowej wikliny? 
Co Wam bardziej się podoba?

pozdrawiam

You Might Also Like

20 komentarze

  1. Piękna pelargonia!! Osłonki również. Ciekawi mnie czy dobrze polakierowane przetrwałyby deszcze na dworze?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym roku oplotłam donicę, która stoi na dworze, ale malowana jest lakierobejcą do wyrobów zewnetrznych. Trzyma się do dziś i przetrwała mroźna zime.

      Usuń
  2. Zdecydowanie malowane - piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wiadereczka! Podobają mi się te przecierki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mi też sie bardzo podobają pomalowane poprzecierane i polakierowane aczkolwiek widziałam prace Magdy Godawy i ona dużo swoich prac żeby niepowiedzieć wszystkie ma z kolorowych gazet i chyba tylko lakieruje bo takie surowe jakby powiedzieć te gazetowe wyroby ma na You Tubie ma aż 300filmów pod nickiem chyba Inspirello ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomalowane i przecierane:)Są rewelacyjne,z pelargonią extra:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie lepszy efekt uzyskały z momentem zabarwienia ;) A te przecierki dodały jeszcze większego uroku ;) WOW !!! A z kwiatkiem wygląda to REWELACYJNIE!!! Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem gdyby nie zostały pomalowane to ten misterny wzór byłby całkiem niewidoczny. W tym przypadku zdecydowanie lepiej prezentują się po pomalowaniu :)) Ale widziałam na innych blogach gazetowe wyroby i w niektórych przypadkach też nie wyglądały źle :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. cudnie :) coś co lubię i bardzo mi się podoba :) takie osłonki ekologiczne - super :) też już takie sobie uplotłam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak sie zastanawiam... Czy Twoja kreatywność ma granice? :D
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obawiam się, że moja kreatywność przekracza granice mojej wyobraźni :))) choc tyle dostałam od Pana Boga :)

      Usuń
  10. muszę kiedyś coś takiego zrobić swoim kwiatkom...a jak na razie to podziwiam Twoje , bo są prześliczne i ten efekt przecierania tez świetnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem za malowaniem.Jeżeli chodzi o pelargonie i inne kwiaty kwitnace to polecam nawoz do surfinii kwiatom nie ma konca.A pelargonie cudne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki, taki nawóz zakupie :) a jak często podlewa sie kwiatki tym nawozem? nie mam zupełnie doświadczenia z pelargoniami...

      Usuń
  12. Pelargonie śliczne ,a wiaderka wyszły cudnie,te " mazańce" dodają uroku.Podziwiam wszystkie Twoje prace,uczę się i korzystam z kursików, które zamieszczasz.Dziękuję i pozdrawiam,Dorota

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne prace i prawdziwy talent :) zapraszam do mojego świata ;)http://handmadecarolain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń