Walentynkowo

13:50

Witajcie moi drodzy czytelnicy

Walentynki spadły na nas w darze wraz z całym dobrobytem zachodniego świata i czy się komuś to podoba, czy nie dość mocno utwierdziły swoją pozycję na liście świąt, które wypadałoby obchodzić.

Młodzieży przychodzi to łatwiej, bez oporów przyjęli zwyczaj obdarowywania kartkę bądź upominkiem wybranki lub kandydatki na wybrankę swojego serca. 

Nam dorosłym mam wrażenie trudniej przychodzi akceptacja obcych zwyczajów. Tutaj pewnie niemałą rolę odgrywa fakt, że tak naprawdę trudno nam okazywać uczucia, nie jesteśmy narodem wylewnym i otwartym, wiec po cóż nam takie święto??  Niech tam dzieciaki ślą sobie karteczki...

Pomyślmy, może właśnie to jest fajny moment, by osobie z którą jesteśmy od lat okazać odrobinę więcej zainteresowania, szczyptę uczucia i choćby przez drobny upominek powiedzieć: wciąż Cię kocham...

A prezencikiem może być na przykład takie serduszko:





Uplecione z wykorzystaniem kartonowego dna, na które został naklejony papier prezentowy.
Boki koszyka mają rurki zrobione z kolorowych stron Gazety Prawnej. Ranty to zabarwione przed skręcaniem rurek paski papieru ksero.

Koszyk został wypleciony bez formy, a że ma dość niskie ścianki łatwo utrzymać żądany kształt. 
Papierowe dno zostało porządnie zabezpieczone lakierem nitro - musicie położyć przynajmniej trzy warstwy lakieru, aby papier prezentowy nabrał odpowiedniej twardości i blasku.

Teraz tylko napełnić serduszka ciasteczkami, cukierkami bądź innym kuszącym prezentem i niespodzianka gotowa!


You Might Also Like

5 komentarze

  1. zielone serduszko (to drugie zdjęcie w kolejności) prześliczne:-) chciałabym mieć Twoje zdolności...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeurocze koszyczki:)Walentynki pomału się przyjmują...nie zaszkodzi nam odrobinka szaleństwa i przyjemności:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne koszyczki,idealne na prezent.Zdolna i pracowita kobietka z Ciebie.Pozdrawiam i życzę wielu pomysłów.dorotanes

    OdpowiedzUsuń
  4. Serce rośnie czytając Wasze komentarze :)

    Edytko, moje zdolności to 10 % sukcesu, reszta to bardzo wiele prób i uczenie się na błędach, i ćwiczenie, ćwiczenie..

    Dlatego właśnie uważam,że każda z Was może robić cudeńka z papierowej wikliny, choć przyznaję że może nie od razu będą nadawały się na wystawę :)
    Ale satysfakcji z wykonanego przedmiotu nikt nie może Wam odebrać i uwierzcie, dla tej chwili warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń