Anioły i smuteczki...
19:09
Witam
Oj tak mi niewesoło, tak niefajnie, że z tych smuteczków uplotłam kilka aniołów, może przyniosą mi szczęście.
A czasu mam wiele na plecenie, bo w domu zatrzymała mnie choroba wstrętna - kolejny raz odmówił współpracy kręgosłup - operowany 10 lat temu pozwolił normalnie w miarę żyć przez ten okres czasu a w zeszłym tygodniu się zbuntował. Kołomyja od początku : szukanie specjalisty, dotarcie do badań, cudem zrobiony rezonans i oczekiwanie na wynik... i niepewność: co dalej, co robić, co z pracą... znacie to?
Ale nic życie to nie bajka... a moje plecionki odrywają od czarnych myśli więc plotę i się kręcę, bo siedzieć żle... A z tego kręcenia mam kilka nowych aniołów, na razie w wersji letnio-jesiennej a za chwilę będą te zimowe, oszronione!
Anioły są na sprzedaż, każdy kosztuje 39 zł, jeśli macie ochotę - piszcie w komentarzach lub na pocztę, zapraszam.
pozdrawiam
0 komentarze