Miś
14:22
Witam
Miś. Nie pluszak, nie maskotka a mimo to miło się patrzy w jego oczka...
Zaczęty w pewne leniwe, słoneczne, sobotnie przedpołudnie posiedział "w kawałkach" sporo czasu na półce, aż się nad nim ulitowałam, posklejałam do kupy, dodałam oczka i czuprynkę i nieco kolorku, żeby nie był biedaczyna taki smutny.
Zaczęty w pewne leniwe, słoneczne, sobotnie przedpołudnie posiedział "w kawałkach" sporo czasu na półce, aż się nad nim ulitowałam, posklejałam do kupy, dodałam oczka i czuprynkę i nieco kolorku, żeby nie był biedaczyna taki smutny.
W całości wypleciony z książki telefonicznej, niebarwiony, lekko polakierowany.
Miś okrzykniety w Gęśniku Wielką Stopą.
czasem sama się dziwię swoim pomysłom...
pozdrawiam
0 komentarze