Jak zrobić miski malowane farbą

15:57

Witam

Tytuł posta być może troszkę nieścisły, no bo co to za problem wypleść miskę i zamiast bejcą maznąć ją farbą? Czy trzeba do tego aż kursiku?

Otóż chciałabym podzielić się z Wami sposobem na wykonanie miseczki, a właściwie całego kompletu kuchennego, malowanego farbą w taki sposób, by farba równo pozaklejała przestrzenie pomiędzy plecionymi rurkami. Oto on:


Takie malowanie daje ciekawy efekt na plecionkach. Dużo ładniejszy, według mnie oczywiście, niż malowanie farbą tak jak bejcą czyli zazwyczaj jednokrotnie.
Dodatkowo nasze wyroby będą dwukolorowe: zazwyczaj zewnętrzna część malowana jest jaśniejszą farbą niż środek koszyków.

Inne przykłady zastosowania tej techniki poniżej:




 


















Dla porównania ścianka koszyka, jednego z pierwszych jakie robiłam, gdzie malowałam białą farba tylko raz. Brrrr wstyd mi za niego...
Widzicie różnicę?

Nasze miseczki zaczynamy jak zwykle od  sklejenia kartonowego dna. 
Ważne aby rurki były przyklejone dość blisko siebie w odległości do 1 cm. Miseczka będzie miała lekko baryłkowaty kształt, a więc najpierw mocno się rozszerzy, a później leciutko zwęży tak, jak biało-zielona miseczka z pierwszego przykładu.


Po wyschnięciu kleju robimy tradycyjny rancik.  Rurki osnowy rozchylamy mocno na boki.


Dwa pierwsze rządki łatwiej jest wypleść bez wzornika. Stosujemy splot ósemkowy starając się, by rurki osnowy nadal mocno rozchylały się na zewnątrz miseczki.


Teraz można włożyć wzornik, który pomoże nam zachować równy kształt wyplotu. Ścianki miski wyplatamy w górę nadal tym samym splotem ósemkowym. 
Bardzo ważne jest by pleść w miarę możliwości ściśle. W tym celu co dwa rzędy mocno dociskajcie plecionkę z góry w dół. Nie ciągnijcie rurek osnowy w górę, bo można je urwać !


Kiedy plecionka osiągnie pożądaną wysokość wyjmujemy wzornik a rurki osnowy kierujemy zdecydowanie do środka. Tak trzeba przepleść 3-4 rządki.

 
Na zakończenie wybrałam pojedynczy warkocz, ładnie pokazany przy okazji tego koszyczka.


Miseczek powstały trzy sztuki, które dzięki użyciu wzornika są niemal identyczne.


Miski będą posiadały pokrywkę, którą wyplatamy tak, jak zwykły koszyk. 
Najpierw klejenie.


Potem brzeżek.


I wyplatanie.  Po osiągnięciu wielkości środka miseczki zagięłam rurki osnowy pod kątem prostym i trzema rządkami wyplotłam rancik. 
Pokrywka przypomina tą tutaj, nie posiada jedynie miejsca na kokardę. Brzeg pokrywki kończy również pojedynczy warkocz.


Teraz malowanie.
Aby uzyskać efekt zalepienia szczelin pomiędzy wyplotem trzeba pomalować wyrób co najmniej trzykrotnie najlepiej przy użyciu pędzla.

Pierwsza warstwa to dowolny kolor, raczej jasny a farba powinna być gęsta.
Pomalowałam wszystkie miski od środka i na zewnątrz farbą, którą dostałam w spadku po malowaniu mieszkania.

Pierwsza warstwa farby pokrywa druk gazetowy, choć jeszcze widać ciemniejsze  plamy na koszyku.


Po dokładnym wyschnięciu pierwszej warstwy malujemy ciemne środki koszyków.

Do resztki brzoskwiniowej farby dodałam sporo karmelowego pigmentu. 
UWAGA! nie mieszamy farby nigdy pędzlem, nie wstrząsamy słoikiem czy puszką bo nawpuszczamy do środka pęcherzyków powietrza, które później sa widoczne na malowanej powierzchni i jeśli nawet pękną to zostanie brzydki, widoczny ślad. Mieszajcie farby delikatnie i w jedną stronę drewnianą szpatułką dostępną w sklepach z farbami.

Druga warstwa w znacznej części pokrywa nierówności, poprzedni kolor zostaje zakryty a na ściankach koszyka widać coraz mniej przerw miedzy rurkami. 


Kiedy druga warstwa wyschnie kładziemy trzecią w celu wyrównania ewentualnych niedociągnięć czy prześwitów.

Identycznie tak samo postępujemy z zewnętrzna strona miseczki.
Mój komplet ma z wierzchu kolor ecri, który uzyskałam łącząc biała farbę z odrobina tego samego karmelowego pigmentu.
Po pierwszej warstwie jasnego kolorku:


I po drugiej, ostatecznej.


Gdy farba wyschła cały komplet dostał złocony brzeżek...


... oraz beżowe róże z odrobiną reliefu.


Polakierowany pojechał do nowej właścicielki.


powodzenia!!

You Might Also Like

29 komentarze

  1. Oj bardzo się przyda ten kursik malowania bo faktycznie po jednorazowym malowaniu widać luczki a teraz już wiem co zrobić by ich nie było.Bardzo dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne, po prostu piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie piękne...czy jest jakas opcja wymianki z Toba???? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, ze jest!! zapraszam na pocztę: magdakomar@onet.eu

      Usuń
  4. ciekawe, przyda się na bank :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No oczywiście ,no przecież nie ma nic prostszego jak zwinięcie rurek a potem myk i koszyk się sam wyplecie;))Boże jak ja bym chciała mieć cierpliwość już nie tyle do wyplatania co do samego zwijania rurek Podziwiam Cię cudne te Twoje plecionki i dziewczyno Ty to chyba oaza spokoju jesteś ja zdecydowanie wolę malować ,lepić nawet na szydełku ale te rurki to muszą jeszcze na mnie poczekać hihi wolę się u Ciebie na nie napatrzeć i podziwiać prace:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie rurki uczą cierpliwości i spokoju. Wtedy, gdy mnie cos wkurzy siadam i skręcam i ten jednostajny, powtarzany ruch wprawia mnie w rodzaj transu:) troszke jak szydełkowanie :)

      Usuń
  6. super kursik, ale ja narazie sie nie skusze ( gromadz rurki na zajaca "0))
    pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny blog, pozwolę sobie często zaglądać i pomału przygotowuję się do pierwszej próby.Jak coś mi wyjdzie to się pochwalę. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Maggii:) Super blog, instrukcje jak wykonać dane dzieło jasne i zrozumiałe:)Dzięki Twojemu blogowi, który mnie zainspirował, stworzyłam moje pierwsze dzieła. Nie są takie piękne jak Twoje, ale cóż to dopiero początek:)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Maggii! Rewelacyjne prace! I tylko się zastanawiam, dlaczego trafiłam do Ciebie dopiero teraz...
    Pozdrawiam cieplutko
    Petra z bluszczem oplątane

    OdpowiedzUsuń
  10. Super prace! Nie mogę wyjść z podziwu! Wszystko mi się podoba,rewelacja.
    Będę tu często zaglądać,a może sama spróbuję coś wypleść. Kursy są bardzo czytelne,tylko czy moje ręce nie będą "dwie lewe",zobaczymy a nóż się uda.
    Pozdrawiam, Wiesława

    OdpowiedzUsuń
  11. Muy buena la tecnica..La voy a poner en practica...
    Admiro su blog..
    mis saludos
    Buenos Aires Argentina..
    www.allondra-isabel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne są Twoje prace. Dopiero dziś tutaj trafiłam, a zostanę na dłużej, jeśli pozwolisz.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakochałam się..takie cuda można zrobić z papieru???a te zdobienia..oj koniecznie muszę znaleźć cierpliwość i przebrnąć przez ten kursik;-))myślisz,że taki laik jak ja to pojmie???pozdrawiam i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno pojmiesz. Jeśli coś nie do końca zrozumiesz to pytaj śmiało :)

      Usuń
  14. zakochałam się w papierowej wiklinie ale ona chyba nie odwzajemnia moich uczuć , ciężko mi idzie nauka , wychodzą koślawce i mija chęć robienia ..... Ale muuuuuuuuszę to pokonać .... powiedziałam sobie "jaaaaa... tego nie zrobię ????? właśnie że zrobię".... tylko czasu na robótki mam mało i to mnie ogranicza....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu żeby nie wychodziły koślawce, to próbuj robić na wzornikach (np. doniczkach) i mocno dociskaj splot, wtedy łatwiej zachować kształt i prace są ładniejsze.

      Usuń
  15. Dziękuję za bardzo miłe komentarze.

    Narazie jestem na wakacjach więc mam sporą przerwę w pleceniu i pisaniu.

    Ale nie porzucam wiklinki!!!

    Do usłyszenia we wrześniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie, od niedawna "bawię się" w wyplatanie papierowa wikliną, mam jednak zawsze problem z zakończeniem ...czy mogłabym prosić o instrukcję zakańczania np. warkoczem? gorąco pozdrawiam
      anusza

      Usuń
  16. Fantastyczny komplet. Mi by się taki przydał, nigdy nie mam nic żeby ustawić na stole owoce. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczny blog! Przeczytałam od początku do końca. To niezwykłe, że tak chętnie dzielisz się swoimi pomysłami i inspiracjami ze wszystkimi. Tutoriale są świetne. Rzadko można natrafić na kogoś kto chce zdradzać tajniki swojej pasji. Na Twoim blogu chce się przebywać, chce się tu zaglądać. Dzięki Tobie Zakochałam się w papierowej wiklinie, miałam wcześniej z nią kontakt, ale mogłabym wypleść co najwyżej koszyk, instruktarzów wykonania innych rzeczy jest naprawdę niewiele. Z przyjemnością zostaję obserwatorem tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne prace jest co podziwiać:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo dziękuję za super kursiki. Skusiłam się, spróbowałam i nie żałuję. Bardzo fajna zabawa z tym wyplataniem tylko muszę popracować jeszcze nad kolorem. Polecam wszystkim!!! Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję. Na pewno jeszcze nie raz skorzystam z kursików. A tu można obejrzeć moje pierwsze twory...
    http://aluchna.blox.pl/tagi_b/848/papierowa-wiklina.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękny zestaw miseczek. Wszystkie są takie równiutkie i dopracowane. Cudne! Mi nie wychodzi zaplatanie tak ładnie - rurki z gazet się brzydko wyginają, ale może po prostu robię to jeszcze nieumiejętnie. Pozdrawiam i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Według mnie najlepszym dystrybutorem farb jest www.cromadex.pli koniec kropka.

    OdpowiedzUsuń