Próbne przecierki
20:50Niesamowicie podobają mi się przecierane koszyki w wykonaniu naszych czeskich koleżanek.
Widziałam sporo takich koszyczków, zazwyczaj przecierka wykonywana jest białą farbą na ciemniejszym tle.
Podobne w efekcie końcowym jest patynowanie, choć jest to działanie odwrotne: koszyk malowany na biało jest przecierany patyną (rodzaj farby) w ciemnym kolorze: grafitowym, czarnym, brązowym, zielonym itp.
Pokusiłam się i zakupiłam patynę (droga skubana), ale jakoś niesporo mi to idzie.
Postanowiłam więc skorzystać z pierwszej metody, której pierwsze próby pokazałam tutaj.
Tym razem zrobiłam dwie serie po trzy koszyki w każdej, dość duże w formie, takie troszkę "rustykalne". Plotłam splotem ósemkowym, potem dwa rzędy splotem z trzech rurek, później kawałek diamencikiem, znów dwa rzędy splotem z trzech rurek i na koniec ósemkowym odwrotnym.
Same kosze zostały pomalowane zapomnianymi bejcami marki "Flugger". Kupiłam je na początku przygody z wiklinką, kiedy jeszcze nie bardzo orientowałam się, co warto mieć i gdzie kupować.
Zapłaciłam za nie majątek.
Są dziwne - ni to farba, ni bejca, takie jakieś tłuste, schną dwa dni, ale dość dobrze kryją gazetowy nadruk, a maluje się nimi lepiej, niż farbą. Poza tym wystarczy położyć jedną warstwę, by uzyskać żądany kolor.
Kiedy bejca wreszcie wyschła wzięłam gąbkę do naczyń i leciutko maczając w białej farbie przetarłam w miejscach wyplatanego wzoru, takim szybkim, zdecydowanym ruchem.
Efekt jak widać, nie jestem zachwycona ale również nie zniechęcam się do tej metody i będę próbować dalej.
Dla podkreślenia stylistyki koszy oplotłam wszystkie "trzymadła" jutowym sznurkiem.
I tyle na temat próbnych przecierek
pozdrawiam
8 komentarze
Bardzo podoba mi się ten drugi komplet :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo się podoba ten brązowy komplet, ale ja po prostu nie trawię czerwonego koloru. Widzę, że eksperymentujesz ;) super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zaglądam tu często i za każdym razem mi szczęka opada... Przepiękne
OdpowiedzUsuńNiedawno usłyszałam o papierowej wiklinie, zaczęłam szperać w sieci, natrafiłam na Twój blog, który jest skarbnicą wiedzy. Dziękuję, że dzielisz się własnym doświadczeniem! Jestem pod wrażeniem Twoich dzieł!
OdpowiedzUsuńPróbne przecierki wpadły w oko? super, pewnie jeszcze do nich wrócę :)
OdpowiedzUsuńTym razem może spróbuje coś z zielenią... i chyba inną białą farbę wezmnę, bo mam wrażenie, że po lakierze jakby zżółkła.
Dziękuje, ze tu zaglądacie, pozdrawiam :)
Prześliczne koszyki, przecierki bardzo fajnie i super pomysł z tymi uchwytami :)
OdpowiedzUsuńMnie ta wiklina też wciągła na całego ha,ha....
kocham takie pomysły, skorzystam zapewne z Twoich wskazówek, jesteś kochana, dziękuję
OdpowiedzUsuńWitam :) podziwiam - jak tu nie podziwiać. Tez zachwycona jestem przecierkami Czeszek....całkiem fajnie wyszły też tobie. Tak się zastanawiam czy można by po bejcy, jak już wyschnie przetrzeć po prostu białą plakatówką...i na to lakier. Maggii, co o tym sądzisz ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Alicja