Kosze z papierowymi różami
17:45Witajcie
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję za tak budujące, tak przemiłe komentarze pod moim ostatnim wpisem. Bardzo się cieszę, że spodobał Wam się mój wazon - ja bardzo go lubię, a teraz jeszcze gałązki wypuściły listki i całość prezentuje się cudownie wiosennie.
A już niedługo zawisną na nim pisanki i przycupną kurczaki !
Dziś chciałabym zaprezentować dwa spore kosze, zrobione w ciepłej tonacji beżów, zieleni i czerwieni z lekką domieszka bardzo ciemnego różu, a może nawet karminu?
Podobny kosz widziałam dość dawno gdzieś w internecie i tak mocno zapadł w mojej pamięci, że musiałam spróbować zrobić coś podobnego. Na potrzeby tego pomysłu zresztą nauczyłam się kręcić papierowe różyczki, a jak to koniec końców wygląda, zobaczcie poniżej.
Drugi kosz w bardziej zdecydowanych kolorkach:
Kosze zostały uplecione na wzorniku splotem ósemkowym odwrotnym, czyli po każdym okrążeniu następne pleciemy w drugą stronę. Instrukcję tego splotu zrobię - obiecuję po Wielkanocy.
To bardzo dekoracyjny splot, kosze nim wykonane zawsze przypominają mi sweter robiony na ogromnych drutach.
Róże wykonałam z włoskiej krepiny.
Jak kręci się takie róże można podejrzeć w internecie, jest naprawdę wiele filmów instruktażowych, więc nie widzę potrzeby prezentowania tego tutaj.
Krepina włoska jest konieczna dla tego typu kwiatów, gdyż wymagają one papieru dość sztywnego, znacznie grubszego niż zwykła krepa i zdecydowanie nie można tej krepiny zastąpić zwykłą bibuła czy popularną, szkolna krepą.
Róże zrobione w kilku wielkościach zostały następnie przyklejone do brzegu koszyczków za pomocą kleju na ciepło.
Na koniec pomiędzy kwiatki dodałam troszkę kolorowego sizalu i gotowe.
pozdrawiam
14 komentarze
Świetne te kosze! Różyczki w intensywnych kolorach chwyciły mnie za serce, są cudne.
OdpowiedzUsuńIlekroc zaglądam na Twojego bloga i czytam jak zrobiłaś plecionkę wydaje mi się to takie proste:)))i wciąż sobie obiecuję,że w końcu spróbuje:))))...kiedyś w końcu spróbuję:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczne. Drugi bardziej mi odpowiada kolorystyką ale obydwa super.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kursik splotu.
Pozdrawiam
zapierają dech w piersiach, fantastyczne :) też myślę o takim koszu ale to dopiero po przeprowadzce :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://domowerobotki.blox.pl/html
rewelacja tylko te kursy wyglądają prosto jak się na nie patrzy, a jak zaczynam robić to ... drżyjcie narody. No cóż nie czas się użalać tylko brać do roboty skoro dwie ręce potrafią zrobić coś takiego- może nie każde dwie?:)
OdpowiedzUsuńKażde dwie :) tylko popróbować trzeba i nie zniechęcać się, rzeczywiście przy większej wprawie idzie łatwiej .
UsuńMadziu, ale piękne kosze !!! Nie dziwi mnie, że zapadły Ci w pamięci :)
OdpowiedzUsuńCudne!!!!!!! ja tylko kilka różyczek dodałam do swoich koszyków i wyglądają też elegancko- a Twoje wyjątkowe są:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kursik, bo ja ciagle jednym splotem robię swoje wytwory:)
Cudne te koszyki i róże dodają im uroku ja umiem wypleść koszyk, ale taka róża nigdy mi nie wychodzi. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńRobisz naprawdę przecudne rzeczy! Sama próbowałam papierowej wikliny bo strasznie mi się podobają wyplatane różności, ale zabrakło mi cierpliwości... Więc przychodzę i podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie nowych gości i zapraszam na stałe.
UsuńZdzid Ty nawet nie wiesz, ze ja Ciebie stale oglądam i to, co czynisz z włóczka i drutami zachwyca mnie od dawna! Przy Twoich sweterkach zrobienia koszyka to pikuś!
Piękne zdradź czym malujesz swoje piękne kosze podoba mi się ten zielony kolor ten jasny i ten ciemny:)
OdpowiedzUsuńMaluję bejcą rustykalną, teraz bardzo często bejcami firmy Anico, dla mnie są najlepsze jakościowo, ale najmniejsza butelka to 1 litr.
UsuńKolory zawsze mieszam. Te zielenie to efekt połączenia bejcy: zieleń sosnowa i żółcień dla jaśniejszego odcienia oraz kasztan dla ciemniejszego.
Czasem połączę nawet cztery, pięć kolorków aż uzyskam żądany efekt.
Koszyki z różami przepiękne :)
OdpowiedzUsuń