GNIEW: papierowa wiklina - kurs podstawowy 14.04.2012
11:48Witam
Wczesnym popołudniem lekko spóźniona bezpośrednio z kursu w Opaleniu dotarłam do pięknego Gniewu.
Od razu uderzył mnie niecodzienny widok sali, w której miały się odbyć nasze warsztaty. To niesamowita, zabytkowa i niezwykle wysoka sala Biblioteki Miejskiej na rynku w samym centrum Gniewu.
Cudna, z klimatem, z duszą sala nadała naszemu spotkaniu niezwykły charakter.
Moje kursantki już lekko wdrożone w temat (dziękuję Dorotko i Łukaszu) w przygotowanej do zajęć sali czekały w skupieniu.
No to zaczynamy!
Najpierw zabawa w przedszkolaka czyli wycinamy papierowe kółeczka...
Najpierw zabawa w przedszkolaka czyli wycinamy papierowe kółeczka...
... i maltretujemy rurki spłaszczając je leciutko z grubszej strony.
Każda papierowa rureczka znalazła swoje miejsce na tekturowym kółku stając się bardzo ważną rurką osnowy przyszłego koszyka.
Klej Magic bardzo pomaga tworzyć nasze "słoneczko" gdyż mocno trzyma i szybciutko wysycha. Czasem niestety za szybko, szczególnie na palcach...
Drugie tekturowe kółko, pięknie ozdobione wydrukowanym obrazkiem ląduje na naszych rureczkach.
Mocno dociśnięte będzie stanowić ładną ozdobę naszego koszyczka.
Jeszcze tylko troszkę podsuszyć, by klej mocno związał.
Dna koszyków dosychają a my pokazujemy światu, że nie Święci rurki kręcą...
... choć czasem trzeba mieć anielską cierpliwość !
No cóż nie od dziś wiadomo, że trening czyni mistrza. Przy setnej rurce będzie już łatwiej...
Przebrnęliśmy razem przez dolny brzeg, więc wyplecenie ścianki koszyczka to dla nas Mały Pikuś!
Spółka rodzinna kwitnie - nie ma to jak wspólne plecenie !
Dokręcanie kolejnej rureczki bywa kłopotliwe.
Jeśli rurka nie chce się wkręcić mamy dwa wyjścia: zrobić na końcu rurki rynienkę lekko ją ściskając lub podziękować jej za współprace i wziąć następną rurkę.
Czasem konieczne jest małe wsparcie...
... a czasem szybkie spojrzenie na koszyk prowadzącej.
Nasz wyrób kończymy wypleceniem pojedynczego warkocza...
... i obcięciem niepotrzebnych już, sterczących końcówek rurek.
Ostatnie poprawki...
To spojrzenie mówi wszystko: jestem z siebie dumna i mam do tego pełne prawo, bo koszyczek ładniutki!
Mam nadzieje, ze nabyte umiejętności będą wykorzystywane i powstanie wiele pięknych papierowych koszyków!
Do zobaczenia w najbliższą sobotę!
0 komentarze