Przygotowania do dużego projektu
18:08Witajcie
Hurrra !! Udało się !
Dostałam zlecenie na poprowadzenie serii kursów instruktażowych z wyplatania z papierowej wikliny.
Dość daleko ode mnie, ale nic to, wsadzę jakiegoś dzieciaka w samochód wraz ze mną i będzie robił za GPS więc bez trudu śmigniemy do Gniewu uczyć ludzików mojego ukochanego wyplatania.
Kursiki startują w marcu aż do maja i choć to jeszcze kawałeczek czasu ja już myślę o przygotowaniach.
Na dobry początek zaczęłam skręcać rurki.
Zdecydowałam, że znacznie łatwiej będzie nam wyplatać z kolorowych rurek, gdyż proces wysychania konieczny przed malowaniem to dobre kilkanaście minut, nawet jeśli będzie w użyciu suszarka.
Rurek potrzeba zabójczo dużo, około pięciu tysięcy, na razie mam pięćset sztuk i boli mnie kciuk jak smok.
Poprosiłam syna aby pomyślał nad rozwiązaniem tego bolącego problemu i już pomysł powoli się wykluwa. Oczywiście dam znać, jeśli tylko nasza wizja doczeka się satysfakcjonującej realizacji.
A póki co zabrałam się za przygotowanie paru prostych koszyczków, które będą służyły jako wzór a raczej inspiracja na naszych warsztatach.
Są to bardzo proste formy, nietrudne do wykonania a jednocześnie cieszące oko i mam nadzieję, zachęcające do dalszej zabawy z papierową wikliną.
Wszystkie wykonane na posiadanych formach: starych doniczkach, metalowych puszkach, opakowaniach po śledziach i takich tam, podobnych...
Na początek koszyczek w stylu rustykalnym:
Upleciony z rurek z nadrukiem posiada dwa niewielkie ucha, które po polakierowaniu zostały owinięte jutowym sznurkiem.
Zawieszka z masy solnej i troszkę rafii dopełniają dodają stylowego charakteru.
Dno wykończone zostało gnieciona gazetą - jest to najprostszy sposób na kartonowy spód.
Zielony koszyk, znacznie większy lecz niższy został upleciony z przeznaczeniem na o owoce czy słodycze.
Ozdobiłam do papierową wstążką o kolorze zbliżonym do koloru ścianek. Kokarda na przodzie i zielona rafia to prostota i elegancja a jednocześnie nietrudny sposób na ożywienie najsurowszego koszyka.
Na dno tym razem nakleiłam siatkę ze sklepu florystycznego, oczywiście również zielonkawą (troszkę jeszcze widać klej).
Czas na koszyk z dnem ozdobionym papierem pakowym.
Bardzo często wykorzystuję ten sposób w moich pracach, bo jest łatwy, skuteczny i efektowny. Poza tym kawałek ozdobnego papieru czy torebki znajdzie się w prawie każdym domku.
Bardzo często wykorzystuję ten sposób w moich pracach, bo jest łatwy, skuteczny i efektowny. Poza tym kawałek ozdobnego papieru czy torebki znajdzie się w prawie każdym domku.
Brzegi koszyka są dwukolorowe - rurki osnowy były zieloni i dzięki temu brzeżek ścianki i rancik na samym dole jest również zielony.
Na dno koszyka jeszcze przed wyplataniem nakleiłam kolorowy papier pakowy. Kleiłam na wikol, ale trzeba uważać, gdyż papier zlej jakości potrafi się brzydko pomarszczyć. Fajnie sprawdzają się ozdobne torby na prezenty - mają bardzo porządny papier i niejednokrotnie niepowtarzalne wzorki.
I jeszcze nieduża osłonka na doniczkę.
Wyplatana jak zwykły koszyk, warkocz na górze jest upleciony osobno i przyklejony na wikol.
Pomalowałam ją dwoma kolorkami lekko cieniując.
Zrobiłam prostą ozdobę z piórek i szyszki, ale równie dobrze może to być cokolwiek: sztuczne lub suszone kwiatki, świeże gałązki, kokardki...
Dno mocno polakierowałam tak, aby wytrzymało ewentualne wylanie się wody.
Tyle na dziś relacji z przygotowań, kolejne wyroby w trakcie i oczywiście mnóstwo rurek wciąż czeka na zwinięcie.
Trzymajcie kciuki za powodzenie przedsiewzięcia !!!
13 komentarze
Cudne koszyki!!! Życzymy by skusiły wiele osób do wyplatania.
OdpowiedzUsuńPrześliczne koszyczki. Trzymam za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńTeż ci dopinguję. A co do skręcania rurek widziałaś może to http://www.liveinternet.ru/users/hasmikkirakosyan/post202453719/. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż jesteś nakręcona , pozytywnie oczywście . Twoj entuzjazm na pewno udzieli się kursantom , mnie się udzielił , lecę szukać gazet :D
OdpowiedzUsuńGratuluję prowadzenia kursów.Gdzieś widziałam rurki zwijane za pomocą wiertarki czy coś podobnego.
OdpowiedzUsuńPiękne! Aż nabrałam ochoty, żeby też się nauczyć. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje,największe szczęście robic to co się lubi i jeszcze dostawac za to pieniądze:))A koszyczki są poprostu cudne:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przesympatyczne komentarze i trzymanie kciuków.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę być inspiracją dla innych i oczywiście służę wszelką radą i pomocą początkującym :)
Wioletko, link do Rosjanki skręcającej rurki chyba wiertarką? cudny! ależ jej to idzie! I łapa tak nie boli, jak mnie...
Mam nadzieję, że uda się mojemu synkowi zmajstrować ta obiecana maszynkę do skręcania rurek, a jak już dostanę, to nikt mnie nie zatrzyma w mojej pasji, hi hi
zadziwiające!
OdpowiedzUsuńCuda robisz i jeszcze łączysz z moim ukochanym decoupage. Mi kiepsko wychodziło samo skręcanie równych rurek o reszcie nie wspomnę i porzuciłam to. Na szczęście trafiłam do Ciebie i natchnęłaś mnie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i pozdrawiam. Będę zaglądać.
Dzięki :) czekam na owoce tego natchnięcia!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne te koszyki, bardzo lubię taki styl.
OdpowiedzUsuńNajgorsze to skręcanie rurek ale już doszłam do wprawy. Reszta to sama przyjemność.
W wolnym czasie zwijam rurki... :)
An interesting discussion is definitely worth comment.
OdpowiedzUsuńI believe that you ought to publish more on this subject matter, it may not be a taboo subject but usually people don't speak about these issues. To the next! Kind regards!!
Feel free to surf my web page :: paznokcie