Wianki, wianki, wianki...
13:23A więc wianki - ciąg dalszy mojej produkcji.
No nie tylko mojej, przyznaję z ręką na sercu - jeden wianuszek ustroiło moje najmłodsze dziecko.
A teraz mała nie może doczekać się następnego wieczorku, gdy tak sobie we dwie usiądziemy, ja z kawką, dzieciątko z herbatką, wysypiemy na stół wszystkie nasze przydasie: wstążeczki wszelkiej maści, suszone kwiatki, gałązki iglaków, szyszki, koraliki, sznureczki - cały nasz prawdziwy skarbiec cudowności i zaczniemy przebierać, wybierać, przypasowywać, przyklejać, wiązać i gadać, gadać, gadać.
Piesa będzie kręcić się nam pod nogami niezwykle ciekawa, co tam fajowego dzieje się na stole - piesa "wielka inaczej", bez szans, by ujrzeć blat stołu z podłogi.
Te, które pokazuję dzisiaj to wianuszki zrobione przy okazji kursu , który przygotowywałam dla Was parę dni temu, teraz doczekały się adwentowego ubranka:
Ja również z niecierpliwością czekam na kolejny roboczy wieczór z Moją Małą Artystką, wcale nie muszę jej odrywać siłą od komputera czy odklejać od TV, sama przyczłapie...
Następne wianuszki już dosychają !!!
7 komentarze
Piękne są te twoje wianki!
OdpowiedzUsuńJa sie znowu zakochalam w Twoich wyrobach i ciagle mnie kreca te kolory... Cuuuudowne!!!
OdpowiedzUsuńTak, kolory w tych wiankach są cudne!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla naszej Małej Artystki!!!!
Pozdrawiam. Dorota
Bardzo dziękujemy za pochwały, Mała Artystka przesyła buziaki :) nie ustajemy w doskonaleniu się i wymyślaniu nowych aranżacji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Witam.Trafiłam , na Pani blog zupełnie przypadkiem. podziwiam Pani prace tak bardzo,że zaglądam tu w każdej wolnej chwili.:-) Kursik; jak zrobić wianek, przestudiowałam. To co było czarną magią, stało się takie proste, ale niestety zakończenie wianka , to już "wyższa szkoła jazdy":-) To sprawiało mi ogromną trudność i nie wyszło mi tak estetycznie jak bym tego chciała. Nie zniechęciłam się ::-)Może drugi wyjdzie lepiej. Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie.Stefa.
OdpowiedzUsuńJa również Panią pozdrawiam, chetnie zobacze Pani wianuszki, pochwali sie Pani nimi?
OdpowiedzUsuńA jeśli łaczenie wianków sprawia trudności to moze łatwiej bedzie to zrobić klejem na gorąco? Zreszta laczenie zawsze mozna przykryc ozdobami :)
Witam Pania serdecznie.Zagladam na pani bloga i jestem zachwycona pracami jakie Pani wykonuje. Ja dopiero si€ ucze zrobilam 1 koszyczek ale pozostawia wiele do zyczenia,niestety pozostaje mi tylko zagladanie i kursiki poniewaz mieszkam az na Korsyce jednak bede stalym bywalcem pani bloga i kiedys moze bede mogla pokazac swoje prace:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pania bardzo serdecznie i zycze wszystkiego dobrego:)