Wracam z ... naleweczkami i rocznicą !!!

14:16

Witam

Ach, stęskniłam się za moim blogiem i moimi cudownymi czytelnikami i obserwatorami.
Zrobiłam sobie porządne wakacje od blogowania, od wymądrzania się na forach, od kręcenia rureczek i wszelkich innych robót.
Więc tym bardziej byłam zaskoczona, gdy odkryłam, że że jestem z wami już od roku.
Fajny był ten czas, blog pomógł mi nawiązać nowe, wspaniałe znajomości, otworzył mnie na "społeczność wirtualną" i sprawił, że choć troszkę uwierzyłam w siebie i moja pasję.

Dziękuję Wam za to, ze wciąż tu jesteście !!

Ale że lato za nami, łapki odpoczęły a owoce w ogrodzie dojrzały trzeba było westchnąć rzewnie za minionymi chwilami lenistwa i wziąć się do roboty.

Choć kilka projektów mam już rozpoczętych i obiecuję parę nowych instruktaży to  najpierw pokażę dwa rodzaje butelek, których musiałam zrobić ileśtam w związku z pięknie dojrzałą aronią tudzież orzechem włoskim.

Pierwsza była ORZECHÓWKA, oto przepis na ten smakowity trunek:

Orzechówka:

15 - 20 owoców orzecha włoskiego
0,5 l spirytusu
0,25 l wódki
0,5 l wody
0,5 kg cukru (można więcej, jak lubicie b. słodkie lub dodać miodu)

Zielone owoce orzecha włoskiego zbierane na przełomie czerwca/lipca pokroić w możliwie małe kawałki. Trzeba robić to w rękawiczkach, bo orzech trwale brudzi ręce, stół, deskę do krojenia...
Pokrojone kawałki wkładamy do dużego słoja i zalewamy spirytusem i wódką. Płyn powinien całkowicie przykryć orzechy.
Zakręcamy szczelnie i codziennie, przez najbliższe 30 dni potrząsamy słojem. Co kilka dni należy słój odkręcić i wypuścić zebrane "gazy" aby nie było eksplozji.
Mój słoik stał na parapecie "zachodnim" i bardzo mu to służyło.

Po miesiącu, gdy płyn przybierze cudny, brązowy kolorek zlewamy wyciąg i przygotowujemy syrop.
Do wody wsypujemy cukier i powolutku, na małym gazie gotujemy gesty syrop cukrowy. Mnie zajęło to około godziny czasu. 

Pamiętajcie o mieszaniu, bardzo łatwo tak stracić garnek !

Kiedy syrop ostygnie łączymy go z nalewem. Można dodać troszkę miodu, który nada nalewce szlachetniejszego smaku.

Teraz pozbywamy się wszelkich farfocli i niepożądanych paprochów przelewając kilkakrotnie nalewkę przez gazę.
 
Taki klarowny już płyn na 12 miesięcy ląduje w butelce, o na przykład takiej.


Bardzo trudno jest się nie skusić na degustacje przed upływem roku, ale naprawdę warto aż nalewka dojrzeje w pełni, jej smak jest tego warty.

Czas na ukochaną ARONIÓWKĘ.  
Owoców aronii mam co roku sporo, choć tylko dwa krzaczki zdobią mój ogród.  
Robię z nich sok na przeziębienie, nalewkę a z owoców po przygotowaniu nalewki można jeszcze usmażyć pyszną konfiturę.

Aroniówka

2 kg aronii
ok. 400 liści z wiśni (zbieranych tuż po zbiorze wiśni i zamrożonych)
2 l spirytusu
2 l wody
2 kg cukru
4 cytryny



Aronię wraz z liśćmi zalać zimna wodą, dodać cukier i gotować około pół godziny.  Odstawić przykryte (muszki !) na dobę.


Po tym czasie przecedzić, dodać sok z cytryn i rozlać do butelek, u mnie takich:

Można pić już po 6 miesiącach, ale najlepiej smakuje, gdy postoi znacznie dłużej.

Prawda, że to nietrudne? 

Róbcie nalewki, pijcie wraz z przyjaciółmi z umiarem ale ze smakiem a zobaczycie, ze grypa nie będzie miała do Was dostępu !

Czego Wam życzę i pozdrawiam.




You Might Also Like

9 komentarze

  1. Witam na pewno z przepisów skorzystam, ja w tym roku robię nalewkę malinową i wiśniową tylko jeszcze muszę do tego przygotować butelki. Twoje buteleczki są ładniutkie. Pozdrawiam Benka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kochana a podzielisz się przepisem na tą malinówkę?
      Uwielbiam malinki, posadziłam sobie krzaczory w tym roku malin i mam nadzieje, że za rok pochwale się zbiorem :)

      Usuń
  2. No w końcu! Czułam się porzucona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mi lepiej na duszy :) Ktoś się stęsknił ... :)

      Usuń
  3. Najlepsze życzenia z okazji roczku!!!! A nalewki pychota! Fajny pomysł z tymi opisami na butelkach! Pozdrawiam. Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) przyjeżdżajcie na nalewkę z czarnej porzeczki, pyyyyszna wyszła!

      Usuń
  4. no koniecznie trzeba skorzystac z tych przepisów :) fajnie, że już jesteś :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nalewki, nalewkami ale koszyczki na te butelki to bardzo fajny pomysł. Pomyślałam, że wszystko razem połączone może być super prezentem pod choinkę. Mam już pierwsze próby wyplatania za sobą więc może uda mi się do świąt wypleść takie koszyczki i zrobić oczywiście nalewkę. Bardzo dziękuję za pomysł. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń