Torebka - koszyk to próba nowej serii plecionek. Udana ? oceńcie sami, ja jestem zadowolona.

Jednakże to bardzo pracochłonna plecionka, torebka jest duża: 30 cm wysokości, szerokość 30 dół aż do 50 u góry. Poszło sporo rurek i wiele godzin wyplatania, potem barwienie i kilkakrotne lakierowanie tak, by uzyskać odporność na wilgoć (nie mylić z odpornością na wodę).

Pierwotnie była tak "goła" jednokolorowa...

... ale uznałam, że jest za mało letnia i dorobiłam kokardę z kolorowego materiału...

... a za chwilkę także kieszonkę wewnętrzna na telefon:

Koszyk z powodzeniem można nosić na ramieniu dzięki długim, sznurkowym rączkom:

Chodzilibyście z taka po ulicy?

Wzięło mnie na folkowe wzory, może to przez to marne lato, a może dlatego, ze kaszubskie zdobienia są piękne,  kolorowe, optymistyczne.

Lubię rzeczy nietypowe - zamarzył mi się w pracowni ogromny zegar. Niejako "na próbę" wykonałam dwa sporych rozmiarów kaszubskie zegary, które zabrałam na Jarmark Kaszubski w Kartuzach:

Tarcze zegarów to dwie duże platformy (ponad 50 cm średnicy), wyplecione z rurek gazetowych z nadrukiem. Dodałam tez nieco koloru dzięki rurkom z wydrukowanych, kolorowych pasków papieru ksero. Następnie tarcze ozdobiłam metodą decoupage, korzystając z serwetek we wzór kaszubski. 

Do tych zegarów zamówiłam specjalne mechanizmy zegarowe i długie wskazówki. Umocowane jak w zwykłych zegarach precyzyjnie odmierzają czas :)

Jak co roku tak i w ten lipcowy weekend  wzięłam udział w jednej z ulubionych moich imprez - Jarmarku Kaszubskim w Kartuzach. Impreza świetnie zorganizowana, z atrakcjami, dobrą muzyką, fajnym żarciem i bardzo przyjaznymi organizatorami.

A i miejsce bardzo przyjemne, bo w parku w centrum miasta.

Pogoda mile mnie zaskoczyła, gdyż wbrew najczarniejszym oczekiwaniom nie spadła kropla deszczu, wręcz przeciwnie - w sobotę usmażyło nas słońce !
Oczywiście, pomimo upału, nie marnowałam czasu...

Kaszubskie zegary odmierzały miło spędzony czas i przyciągały kupujących...

... i w rezultacie pozwoliły na zdobycie II miejsca w konkursie na najładniejsze stoisko !!!


Było super, zapraszam za rok !

A TU RELACJA Z JARMARKU

Dziś kosz wypleciony bez barwienia rurek, wykonany z białego papieru ksero i rurek skręconych z "Teletygodnia".

To nietypowa dla mnie praca, bo jak wiecie, bardzo lubię bawić się kolorami. Tu jednak spodobało mi się zestawienie czystej bieli z nieuporządkowana kolorystyką gazetowych rurek. I tak powstał wysoki kosz na zabawki, pranie czy cokolwiek sobie życzycie.

Uszy kosz to gruby, jutowy sznur. 

Lubicie różowy kolor? Ja nie do końca, choć odcieniem pudrowym nie pogardzę.

Ale małe dziewczynki kochają  tą barwę tak, jak i pluszowe maskotki.

Dlatego właśnie powstał wielki różowy kosz z pokrywka z jeszcze większym, różowym, a jakże, zającem.

 Zając był ze mną na Dniach Powiatu Kartuskiego - film tutaj:

Tak zasmakowałam w wyplataniu domków na ścianę, że powstały kolejne. Tym razem użyłam barwionych rurek w kolorze beżowo-brązowym. Domki z nich wyplecione wyglądają trochę jak drewniane, nie sądzicie?

Dla podkreślenia naturalnego wyglądu każda praca została ozdobiona żywymi gałązkami tui.

Przepis na domki na moim blogu tutkowym