Witam
Jak ten czas szybko ucieka ! Dopiero co ganiałam ulicami Krakowa, właziłam do Jaskini Wierzchowskiej i krzyczałam na karuzeli w Chorzowie a tu już prawie miesiąc minął i trzeba przyzwyczaić się do codzienności.
Troszkę mniej mnie będzie na blogu, bo życie ciut mi się skomplikowało i muszę je poskładać na nowo. Czasu nie ma więc na plecenie, ale że zostały niepokazane prace lipcowe, to będę się nimi niemiłosiernie chwalić właśnie teraz.
Na pierwszy ogień pójdą bukieciki różyczkowe. Właściwie takie same, różni je jedynie kolorystyka kwiatków i odrobinę inne doniczki.
Zrobione jeszcze na Jarmark Wdzydzki, sporo mi ich zostało, więc jeśli kto chętny, to zapraszam do kontaktu mailowego.
Troszkę niefajna jakość zdjęć, następnym razem się poprawię :)